Najlepsza budżetowa lampa na start?
- Adrian
- 22 lut 2021
- 3 minut(y) czytania
Wpis ten miał powstać w sierpniu 2020 roku po bardzo intensywnym czasie wielu sesji plenerowych, przy których korzystałem z pomocy tej właśnie lampy. Miałem już przygotowane zdjęcia samej lampy i wyrobioną opinię, jednak facebook zaczął gmerać przy sekcji "Notatki" i usunął możliwość dodawania nowych artykułów. Postanowiłem więc nadrobić to dzisiaj.
Recenzja Yongnuo YN-168

Chciałbym Wam dzisiaj opowiedzieć o lampie światła ciągłego, z której korzystam już ponad pół roku. Zakupiłem ją w promocji za 169 zł (obecnie w sklepach cena regularna to ~240zł). Jej zakup uważam za jeden z przełomowych momentów dla moich zdjęć portretowych. Zdecydowanie częściej i lepiej aparat był w stanie łapać ostrość, nie musiałem trzymać blendy i szukać nią odpowiedniego kąta odbicia światła skupiając się wyłącznie na dobrych kadrach.
Specyfikacja
Aby formalności stało się zadość, najnudniejsza część czyli specyfikacja. Zdaję sobie jednak sprawę, że jeśli to Twoja pierwsza lampa to nic Ci może to nie mówić. Dlatego wyjątkowo pozwalam pominąć tę część i przejść do kolejnego punktu ;)
168 diod LED o temperaturze barwowej 5500K
Trwałość diod: 50000h
Kąt świecenia: 55 stopni
Jasność: 1500 lumenów
560 g
Moc: 10W
Co otrzymujemy w zestawie?

oczywiście lampa Yongnuo YN-168
4 rodzaje dyfuzorów (zmiękczający, niebieski, czerwony i pomarańczowy)
Mocowanie typu gorąca stopka z gwintem statywowym
Wrota
Budowa

Urządzenie wyposażone jest w kontrolkę stanu baterii oraz wskaźnik mocy. Mamy możliwość zmiany jasności w krokach co 10% lub precyzyjnie co 1%.
Wielkość:
wysokość - 133 mm
szerokość - 114 mm
głębokość - 114 mm
Pozwala to zmieścić ją spokojnie do każdego plecaka fotograficznego np. w miejsce przeznaczone dla obiektywu.
Opcje zasilania

Jednym z największych plusów tej lampy jest ilość opcji zasilania. Możemy to zrobić za pomocą:
6x baterie AA
standardowy akumulator do oświetlenia Sony NP-F750, NP-F550, NP-F530, NP-F970, NP-F330, NP-F950, NP-F570, NP-F770, NP-F960, NP-F930 (w zależności od modelu i jego pojemności koszt od ok. 50 do 120 zł)
zasilacza sieciowego o napięciu 9V (koszt od ok. 40 zł)
Do tej pory miałem okazję korzystać wyłącznie z opcji baterii AA. Zestaw wystarczał mi mniej więcej na 2 sesje portretowe, jednak pod koniec tracimy już opcję sterowania mocą i mamy największą lub najmniejszą. Dla mnie to nie problem, bo i tak zazwyczaj korzystam z tej największej wartości.
Lepszym rozwiązaniem wydaje mi się być akumulator Sony. Przede wszystkim nie tracimy mobilności sprzętu, nadal możemy używać lampy nie tylko w domu, ale przede wszystkim w plenerze. Jest to bardziej uniwersalne zasilanie, gdybyśmy w przyszłości chcieli przesiąść się na coś większego jak np. GlareOne 600D. Taki akumulator możemy wykorzystać później w większych lampach.
Dla kogo?

Backstage z użyciem recenzowanej lampy. Mod: Julia (https://www.instagram.com/juliajedrzejczak/) Fot: Magda (https://www.instagram.com/szczecin_md/)
Na wstępie zaznaczę, że nie ma co liczyć na cuda i to maleństwo nie oświetli całej postaci, nie będzie też potrafiło w południe przebić światła słonecznego, bo mało które światło ciągłe jest w stanie to zrobić. Jest to lampa raczej dla początkujących adeptów portretu, osób, które nie lubią nosić zbyt dużo sprzętu, dla uzyskania ładnych blików w oczach lub jako backup, gdyby zmierzch przyszedł zbyt szybko. Z pewnością sprawdzi się też w filmie i fotografii macro.

Backstage z użyciem recenzowanej lampy. Mod: Natalia (https://www.instagram.com/wlodarskaaaa/) Fot: Magda (https://www.instagram.com/szczecin_md/)
Jak widzicie na powyższych zdjęciach z lampy korzystałem w różnych warunkach. Chwilę przed złotą godziną, ale i już po zachodzie, wtedy oczywiście dostrzeżemy najlepiej jej działanie. W tym roku z pewnością będę jej używać również do fotografii macro, gdzie często tego światła brakuje, gdy fotografuje się płochliwe owady lub poruszające się na wietrze kwiaty.
Na sam koniec prócz zdjęć lampy znajdziecie kilka przykładowych portretów, gdzie lampa pozwoliła uzyskać ostry kadr, autofocus trafiał w punkt, a na zdjęciu nie ma problemu z ziarnem.
Podsumowanie
Czy polecam tę lampę? Zdecydowanie tak. Świetnie sprawdzi się jako dopełnienie światła zastanego w pomieszczeniach, czy przy ciasnych portretach plenerowych dla wyróżnienia buzi i blików w oczach. Światło stałe jest zdecydowanie łatwiejsze do opanowania od błysku, bo efekty widzicie od razu w wizjerze aparatu jak będzie oświetlona fotografowana scena.
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam oczywiście na moje social media
Na zdjęciach:
Julia (https://www.instagram.com/juliajedrzejczak/)
Ania (https://www.instagram.com/ati_2222/)
Natalia (https://www.instagram.com/wlodarskaaaa/)
Kasia (https://www.instagram.com/kate_manczak/)
Dominika (https://www.instagram.com/dominika_sniech/)
Comments