top of page

Recenzja Huion H1080P po trzech miesiącach użytkowania

  • Zdjęcie autora: Adrian
    Adrian
  • 19 maj 2020
  • 4 minut(y) czytania

Kto mnie zna ten wie, że (niestety) jestem gadżeciarzem. Ucząc się obróbki zdjęć często widziałem, że fotografowie korzystają z tabletów graficznych, następnie łapałem się na oglądaniu ich recenzji oraz filmów tłumaczące dla kogo i po co są.


Huion H1060P

Było to akurat przed Walentynkami, gdzie już nawet w sklepach z elektroniką pojawiają się oferty specjalne z tej okazji. Gdy zobaczyłem promocje na tablety graficzne nie czekałem długo - przejrzałem opinie, poszukałem jakiś informacji w sieci i się zdecydowałem na model od nieznanej mi wcześniej marki, o trochę niefortunnej nazwie - Huion H1060P.


Zawartość opakowania

Samo opakowanie jest dosyć minimalistyczne - białe, ale centralnie na przodzie ma narysowanego pięknego orła, który od samego początku inspiruje i próbuje przekonać, że z tym sprzętem zostaniemy mistrzami grafiki. Co jak się później przekonam - nie do końca jest taką prostą sprawą.


opakowanie recenzowanego tabletu graficznego

W środku znajdziemy tablet, bezprzewodowy rysik oraz stojak na niego, który służy również jako magazynek końcówek do pióra i system ich wymiany. Nie zabrakło również kabla do podłączenia tabletu z komputerem, instrukcji oraz informacji skąd pobrać sterowniki.


Tablet graficzny Huion H1080P z piórem i podstawką

Trudne początki

Był to akurat spokojniejszy okres, gdzie wszystkie sesje miałem już obrobione, więc na start skupiłem się na obsłudze i wyczuciu. Odpaliłem painta i zainspirowany orłem z opakowania chciałem naszkicować jakiś widoczek z ptaszkami. Skończyło się tak:


pierwsze próby

Gdybym miał dziecko w przedszkolu to właśnie tak wyobrażałbym sobie jego obrazki. Nie zadowalało mnie to oczywiście, więc standardowo przy potrzebie technicznej wiedzy odpaliłem YouTube w poszukiwaniu ciekawych lekcji nauki rysowania na takim urządzeniu. Trafiłem na świetny kanał Prozure. Jest to polski twórca co sprzyja w rozumieniu specjalistycznego słownictwa. Jaki kolor użylibyście, aby nanieść cienie na postać? Czarny? Też tak myślałem- nic bardziej mylnego! Tej i wielu innych ciekawostek dowiesz się właśnie z tutoriali Prozure.


Chwilę zajęło mi dobranie pod swoje preferencje programu do tworzenia grafik. Myślałem, że oczywistym wyborem będzie dla mnie Photoshop, w którym i tak pracuje czasem przy zdjęciach i częściej tworząc grafiki. Oj jak bardzo się myliłem. Nie wiem czy to początkowo zbyt mała wiedza z zakresu użytkowania tabletu, ale totalnie nie potrafiłem dobierać ustawień pędzli, włączać nacisku pióra itp. Po kilku testach wybór padł na program Krita. Jest on zupełnie darmowy, a interfejsem i możliwościami jest niemal bliźniaczy do Photoshopa. Przede wszystkim, co ważne przy tworzeniu postaci, obsługuje warstwy. Być może łatwiej mi się z niego korzysta niż z PS, bo Prozure w odcinkach na które akurat trafiłem mówił o tym programie i wyjaśniał jego obsługę.


zrzut ekranu z programu Krita - rysunek z okazji tłustego czwartku ;)

Byłem w szoku jak szybko jestem w stanie załapać podstawy i z poziomu przedszkolaka przeskoczyć wyżej. Początkowo odwzorowując postaci z filmików czy jakiś grafik, a następnie sam wymyślając swoje.



Próbowałem też wykonać portrety osób, które gościłem na swoich sesjach, ale tutaj jeszcze sporo do poprawy zostało. Rozesłałem je osobom na nich się znajdującym i mam nadzieję, że nikt się nie obraził. Pokazać Wam mogę jak naszkicowałem siebie.


autoportret wykonany na tablecie graficznym

Trzeba pamiętać, żeby nasze ruchy były pewne i szybkie. To jednak nie jest prawdziwa kartka i długopis, więc powolne rysowanie linii wcale nie poprawi precyzji. Lepszy efekt otrzymamy próbując kilka razy maznąć szybkim ruchem jakąś linię.


Cała fascynacja rysunkiem skończyła się po jakimś tygodniu, może dwóch jak pojawiły się nowe sesje do obróbki. Do tego tematu jeszcze wrócę.


Funkcjonalność

Ogromny plus za ilość programowalnych przycisków. Dwa znajdują się na piórze, zaś imponująca liczba 12 fizycznych i 16 dotykowych - na tablecie. Z tego co się orientowałem w momencie zakupu w tej klasie cenowej to deklasacja i sam na moim poziomie zaawansowania jeszcze nie jestem w stanie wszystkich przycisków użyć.

Pióro w stacji dokującej - widoczne są 2 przyciski funkcyjne

Przed zakupem obawiałem się o rozmiar, czy nie będzie on za mały, bo nie miałem żadnego punktu odniesienia. Okazuje się, że moje obawy były bezpodstawne. Jest to rozmiar M (w skali S-M-L) i dla fotografów pracujących stacjonarnie będzie to optymalny rozmiar. Do moich średnio-zaawansowanych zastosowań jest w zupełności wystarczający.


Menu konfiguracji urządzenia jest w języku polskim.

Zrzut ekranu z aplikacji do konfiguracji tabletu

Na minus muszę zaliczyć jakiś błąd, który pojawił się od jakiegoś czasu. Za każdym razem jak chcę korzystać z pełnego obszaru i swoich ustawień muszę odpalić aplikację, włączyć uprawnienia administratora i ponownie uruchomić aplikację. W Lightroomie jeśli o tym zapomnę mogę to zrobić w dowolnym momencie, niestety przy Photoshopie wymagany jest restart programu.


Zastosowania przy obróbce zdjęć

Myślę, że powinienem osobno zatrzymać się właśnie przy tym jak tablet wpłynął na moją obróbkę zdjęć, ponieważ zdecydowana większość osób, które trafi na ten artykuł to będą osoby związane z fotografią.


Zdjęcia portretowe/produktowe


Obróbka portretu. Na zdjęciu Julia - IG @juleczka7901407

Im więcej detali na zdjęciu np. obróbka oka, bliski portret, kontrola przepaleń białego tła przy fotografii produktowej, im potrzebna jest większa dokładność tam docenicie tablet natychmiastowo. Próbowaliście kiedyś podpisać się myszką? Właściwie niewykonalne, tablet idealnie odwzorowuje nasze ruchy oraz wyczuwa nacisk jaki wywieramy na niego, przez co nie tracimy czasu na zmianę ustawień pędzla.


Obróbka takich zdjęć na tablecie to dla mnie przede wszystkim oszczędność czasu i doskonała precyzja.


Wcześniej cienie pod oczami czy same oczy obrabiałem filtrem radialnym, obecnie z przyjemnością w prosty i szybki sposób wystarcza mi pędzel korygujący. Nie wspominając już o ile łatwiej wykonać Dodge & Burn, którego aktualnie się uczę.


Jeśli pracujecie przy zdjęciach po nocach i nie możecie hałasować ze względu na innych domowników to również jest idealne rozwiązanie, samo mazanie i stawianie punktów jest niemal bezszelestne, a z pewnością o wiele cichsze od wieloklików myszki.


Zdjęcia krajobrazowe

Usuwanie wielu, czasem skomplikowanych elementów

Przy tego rodzaju zdjęć rzadko korzystam z tabletu. Głównie jak potrzeba precyzji przy usuwaniu jakiś elementów. Jeśli zajmujesz się wyłącznie fotografią krajobrazową myślę, że jest to dla Ciebie zbędna fanaberia.


Podsumowanie

Czy mógłbym żyć bez tabletu graficznego? Tak. Gdybym cofnął się do lutego to czy bym go kupił ponownie? Tak. Czy polecam ten konkretny model? Tak.


3 x tak jak w Mam Talent. Być może dla niektórych to będzie zbędny gadżet, przecież przez pół roku obrabiałem zdjęcia na telefonie, a następnie kolejne 6 miesięcy na komputerze myszką i dawałem radę. Prawda, ale wygodna pracy na tablecie, a przede wszystkim precyzja, wiele stopni nacisku oraz szybkość niektórych operacji poprzez możliwość przypisania najczęstszych skrótów zdecydowanie jest warta wydanych pieniędzy. Strzelam, że ok. 90% osób po wypróbowaniu tabletu do myszki już nie wróci.


Co do samego modelu Huion H1060P jestem zadowolony, nie zawiódł mnie w sumie ani razu. Przypisywanie skrótów jest w miarę intuicyjne. Nie zapomnicie naładować pióra, bo jest bezprzewodowe, ale nie posiada baterii. Tablet posiada masę przycisków, co w tej półce cenowej u konkurencji nie jest oczywistością.


Jeśli do tej pory Was jeszcze nie przekonałem, bo nie było wcale to moim celem nadrzędnym, chciałem tylko opisać swoje pierwsze doświadczenia, bo często o to pytaliście, to zapraszam na filmik, który mi pomógł podjąć decyzję czy w ogóle warto inwestować kolejne pieniądze w sprzęt.

Comments


Commenting on this post isn't available anymore. Contact the site owner for more info.

© 2021 Adrian Stejka

bottom of page